wtorek, 16 listopada 2010

Szpital w Łapach – tylko ucieczka do przodu

Temat szpitala jakoś tak zawsze wypływa przy okazji wyborów. Wszyscy obecni radnymi deklarowali działania na rzecz służby zdrowia. Minęły 4 lata i co osiągnięto? Zakupiono aparat RTG, dwie sztuczne nerki, lampę na blok operacyjny, urządzenie do usypiania, samochód do dowozu na dializę, częściowo wymienione stolarkę okienną.
Czy to dużo - raczej nie. Zgodnie ze strategią rozwoju na lata 2001 - 2009 wydatkowano na zakup sprzętu i aparatury medycznej 2 mln 343 tys. 387 zł, w tym połowa to udziały m.in gminy; natomiast na lata 2011 - 2020 wydatki na sprzęt medyczny są planowane w wysokości 1,5 mln tj. o 36% mniej niż na poprzednie lata. Podczas mijającej kadencji wniosku o przeznaczenie 350 tys. na zakup aparatury medycznej nie wprowadzono do porządku obrad decyzją przewodniczącego Rady Powiatu (który to notabene jest radnym z Łap), pomimo pozytywnego zaopiniowania przez komisje.
Spotyka się tu i ówdzie opinie, że nie warto inwestować w łapski szpital „bo i tak padnie”. Biorąc pod uwagę uwarunkowania terytorialne jedyną szansą jest rozwój szpitala, a nie utrzymywanie status quo. A to niestety dotychczas robiono i, co gorsze, planuje się robić w najbliższym czasie. I nic tu nie pomoże walka związków o „uratowanie szpitala” – nie takie giganty padały, choćby stocznie; jeśli się nie zacznie myśleć perspektywicznie i strategicznie, i nie postawi na rozwój to łapski szpital śladem cukrowni i ZNTK też „padnie”.
Szpital w Wysokiem Mazowieckiem, jak mówią, stoi ortopedią. My też powinniśmy poszukać niszy usług medycznych i w to inwestować, i promować. Rozwój szpitala to nie tylko poprawa jakości obsługi pacjentów, to również wzrost zatrudnienia, to również wzrost płac. Jeśli tego nie zrozumiemy i nie wykorzystamy najbliższych 4 lat - zostanie nam tylko stwierdzenie „staraliśmy się, ale nie wyszło”.

piątek, 12 listopada 2010

Pęd ku „nowoczesności” czy leczenie kompleksów?

 
Tym razem nie będzie to temat w pełni „powiatowy”, niemniej jednak jego realizacja może mieć wpływ na zmniejszenie inwestycji także w naszym powiecie. Lotnisko regionalne w Białymstoku - a właściwie to w Sanikach koło Tykocina – ma być oknem na świat dla mieszkańców województwa i przyciągnąć inwestorów, bo jak powiedział jeden z polityków: „gdy się dowiadują, że w Białymstoku nie ma lotniska to nie chcą tu inwestować”; ale tak podskórnie to czuje się w wypowiedziach zwolenników portu lotniczego, że wreszcie pozbędziemy się kompleksów prowincji.
Realia są natomiast takie, że lotnisko leżące w pobliżu obszarów chronionych (Narwiański i Biebrzański Park Narodowy oraz Natura 2000) będzie poddane pewnym rygorom: np. starty i lądowania w okresie jesiennej i wiosennej migracji ptaków będą się mogły odbywać tylko od zachodu do wschodu słońca. Poza tym w pierwszym okresie jego funkcjonowania jest mowa o dwóch startach i dwóch lądowaniach samolotów w ciągu doby. Pełną przepustowość lotnisko ma osiągnąć dopiero za niemal 40 lat - w 2049 roku!
Myślę, że i tak jest to wyliczenie na wyrost, bo chyba 100 - 200 pasażerów chętnych codziennie do podróży zagranicznych, nawet z całego województwa, to zbyt optymistyczne prognozy. Bo przecież do Warszawy czy Gdańska tym bardziej latać nie będą. Ta samorządowa inwestycja ma kosztować 516 - 518 mln zł; połowa tej kwoty będzie pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. Z tego samego, z którego Urząd Marszałkowski dzieli pieniądze m.in. na drogi (także te biegnące przez nasz powiat), pozostałą infrastrukturę komunikacyjną, kupuje szynobusy.
Jeden ze zwolenników lotniska powiedział też szczerze, że trzeba przewidzieć ewentualność jego dofinansowania. No bo z dwóch samolotów dziennie nie da się utrzymać portu lotniczego. A finansowany on będzie z budżetu województwa oczywiście.
I dzieje się tak w sytuacji, gdy niemal wszystkie Urzędy Marszałkowskie w kraju (oprócz trzech, w tym Podlaskiego) inwestują w rozwój kolei: kupują tabor, przejmują od PKP i modernizują linie kolejowe. A przecież i w naszym powiecie są takie linie (do Bielska Podlaskiego czy Zubek Białostockich, częściowo Ostrołęki), którymi warto by się zająć.
Zwłaszcza, że w perspektywie do roku 2014 jest modernizacja trasy Warszawa – Białystok do prędkości 200 km/h a potem połączenie jej z siecią Kolei Dużych Prędkości (rok 2020). I wtedy podróż na lotnisko Okęcie będzie trwała około 60 minut. A doświadczenia innych krajów wskazują, że budowa linii dużych prędkości powodowała zawsze znaczny wzrost zainteresowania koleją, z którego korzystały również linie regionalne.

wtorek, 9 listopada 2010

Bezradni na bezrobocie

Nie dość, że Podlasie w powszechnym odczuciu jest Polską B - ostatnie lata mogą sugerować, że Łapy to miasto kategorii B w województwie podlaskim. Myślę, że mimo zbiegu niepomyślnych wydarzeń powinniśmy powalczyć o swoje prawa – przecież jesteśmy największym ośrodkiem miejskim w powiecie białostockim. Stąd moje hasło: Nie jesteśmy gorsi.

Pisałam poprzednio o dylematach związanych ze służbą zdrowia w naszej gminie. Nie mniej ważnym problemem w Łapach jest bezrobocie narastające lawinowo w ostatnich latach. Według danych na 31 grudnia 2009 r. w gminie Łapy zarejestrowanych było ok. 1900 osób bezrobotnych na 3300 osób czynnych zawodowo. W przypadku tak wysokiego bezrobocia nie można już kierować się schematami. Trzeba myśleć innowacyjnie (takie ostatnio modne słowo). Już przekroczenie 3% bezrobotnych powinno być powodem do podjęcia działań zmierzających do jego regulacji, tutaj mamy dziesięciokrotnie wyższą stopę bezrobocia. Przeglądam strategię rozwoju powiatu na lata 2011 - 2020 i cóż widzę - sztampa, sztampa. Na ten okres Starostwo postanowiło przeznaczyć 72 mln złotych (z 91 mln na tzw. „walkę z bezrobociem”) na organizację staży, a 14 mln na prace interwencyjne. Ale to jest tylko rybka, a nam potrzebna jest wędka i to, niestety, nie jedna.
Co może być taka wędką? Przede wszystkim daleko idąca pomoc przedsiębiorcom już istniejącym, by mogli zatrudnić więcej osób. I nie chodzi tu o dofinansowanie nowopowstałego stanowiska pracy, to z reguły przynosi efekty krótkotrwałe lub żadne z powodu szeregu obwarowań nakładanych na przedsiębiorcę.
Mamy jeszcze 3 lata korzystania z większych funduszy unijnych. Można je otrzymać na wiele prywatnych przedsięwzięć; czy Starostwo nie mogłoby zatrudnić nawet 10 osób, może więcej, które by się orientowały w możliwościach pozyskiwania środków unijnych, które potrafiłyby dotrzeć praktycznie do każdego przedsiębiorcy i osób, które chciałyby być przedsiębiorcami, i pomóc im - łącznie z napisaniem wniosku - oczywiście bezpłatnie. Może należałoby stworzyć grupę doradczą składającą się z przedsiębiorców, przecież oni najlepiej wiedzą, co im przeszkadza a co mogłoby pomóc.
Bo musimy sobie zdawać sprawę, że siłą pociągową zmniejszającą bezrobocie są i będą zawsze istniejący i nowi przedsiębiorcy, a nie urzędnicy dzielący pieniądze podatników. W chwili obecnej wyszukiwarka na stronie internetowej Starostwa nie znajduje nawet żadnej frazy „fundusze unijne”.

niedziela, 7 listopada 2010

Powiat jest za daleko


Nie dość, że Podlasie w powszechnym odczuciu jest Polską B - ostatnie lata mogą sugerować, że Łapy to miasto kategorii B w województwie podlaskim. Myślę, że mimo zbiegu niepomyślnych wydarzeń powinniśmy powalczyć o swoje prawa – przecież jesteśmy największym ośrodkiem miejskim w powiecie białostockim. Stąd moje hasło: Nie jesteśmy gorsi.


Popatrzmy na mapę naszego powiatu – to chyba jeden z dziwniejszych i sztucznych tworów administracyjnych w kraju. Nie dość, że znajduje się w mieście nie należącym do powiatu, to cóż wspólnego, jakie wspólne interesy mają ze sobą Strękowa Góra leżąca w gminie Zawady i ciążąca raczej do Łomży (zaledwie 33 km, podczas gdy do siedziby Starostwa 50) oraz Bondary nad Siemianówką w gminie Michałowo czy Bobrowniki przy granicy z Białorusią? Ano nic, dzieli je niemal 100 – kilometrowa odległość i zupełnie inne potrzeby i priorytety. Czy w takiej sytuacji możliwa jest jakaś wspólna polityka radnych i Zarządu?
Jeśli jednak musimy już jakoś egzystować w tym tworze przez najbliższe lata – chociaż nic przecież nie jest dane na zawsze - należałoby opracować strategię integracyjną, która pozwoliłaby podejmować decyzje będące wypadkową potrzeb różnych gmin – obecna strategia rozwoju powiatu na lata 2011 – 2020 raczej ogranicza się do doraźnego „łatania dziur”.
Na przestrzeni lat, które minęły od czasu powstania nowych powiatów, trudno mi zauważyć jakieś specjalne dobrodziejstwa, które spadły na nasze miasto ze strony Starostwa. W roku 2009 i 2010 budżet powiatu białostockiego to kwoty w granicach 95 – 96 milionów złotych (dane ze strony internetowej Starostwa); gmina Łapy liczy ok. 24 tys. mieszkańców, to jest prawie 17,4 procent ludności powiatu. Czy byłoby bardzo niesprawiedliwe w stosunku do pozostałych gmin gdybyśmy otrzymali proporcjonalną kwotę powiatowych pieniędzy? A byłoby to około 16,5 miliona złotych rocznie.
Można by też stawiać inne pytania: Dlaczego w największym mieście powiatu nie znajdują się przynajmniej filie najbardziej potrzebnych mieszkańcom wydziałów, jak choćby komunikacji i architektury?
Dlaczego władze powiatu w perspektywie najbliższego 10-lecia są zainteresowane jedynie remontami w obiektach służby zdrowia a nie ich rozwojem?
Powinniśmy (mam na myśli przyszłych radnych) zrobić wszystko, aby choć część instytucji powiatowych znajdowała się w Łapach – największym mieście powiatu.
A tak na marginesie: interesujące by było poznać ile osób zatrudnionych w Starostwie mieszka poza Białymstokiem.

Mapka ze strony Starostwa Powiatowego

sobota, 6 listopada 2010

Trochę więcej optymizmu


Nie dość, że Podlasie w powszechnym odczuciu to Polska B, to ostatnie lata mogą sugerować, że Łapy to miasto kategorii B w województwie podlaskim. Myślę, że mimo zbiegu niepomyślnych wydarzeń powinniśmy powalczyć o swoje prawa – przecież jesteśmy największym ośrodkiem miejskim w powiecie białostockim. Stąd moje hasło: Nie jesteśmy gorsi.

Bezpieczeństwo, zdrowie, oświata, infrastruktura komunikacyjna – to najważniejsze zadania z katalogu obowiązków państwa względem obywatela. A Starostwo to w znacznym stopniu samorządowy reprezentant tegoż państwa w naszej małej ojczyźnie. I zobowiązania ma podobne.
Art. 4. 1. ustawy o samorządzie powiatowym głosi, że „Powiat wykonuje określone ustawami zadania publiczne o charakterze ponadgminnym w zakresie: (-)2. promocji i ochrony zdrowia”.
Zakładamy więc, że władze powiatu są świadome, że zdrowie mieszkańców jest jedną z najważniejszych spraw dla ich wyborców i dlatego konsekwentnie powinny dążyć do stworzenia takiej sytuacji, w której pacjent miałby poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego i satysfakcję, że jest traktowany merytorycznie przez pracowników służby zdrowia.
Jeden z wielu przykładów. Na pewno wielu z Państwa spotkało się z sytuacją, że czasy przyjęć niektórych lekarzy specjalistów są czysto teoretyczne – informują nas, że lekarz przyjmuje powiedzmy 3 godziny, a praktycznie znika po jednej godzinie – bo akurat w tym momencie nie było już chętnych do zasięgnięcia porady; czekamy więc nierzadko cały tydzień na ponowne pojawienie się specjalisty. To przecież bardzo łatwo można zmienić.
Zapewnienie odpowiednich standardów i dbałość o satysfakcję pacjenta w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Łapach winny być jednym z ważnych celów Rady Powiatu. Fatalny stan budynków, w których mieszczą się przychodnie czy unoszący się zapach grzyba w przychodni przy ul. Korczaka raczej o takich standardach nie świadczą.
Konieczna jest również modernizacja obiektu szpitala łącznie z systemem komunikacyjnym wokół niego, pamiętającym jeszcze czasy budowy przed kilkudziesięciu laty. Dalsze inwestowanie w zakup aparatury i nowoczesnego sprzętu medycznego czy wreszcie poszerzenie zakresu oferowanych usług: w dobrych szpitalach powiatowych w kraju jest od 10 do 16 oddziałów (w Łapach 5); jeśli idzie o przychodnie – minimum 10 a nawet do 27 poradni (w Łapach 8).
Możemy to zmienić. Ja chcę to zmienić - przecież nie jesteśmy gorsi.

środa, 3 listopada 2010

Kim jestem?


Mężatka, dorosły syn – anglista.
Wykształcenie - Politechnika Łódzka, Wydz. Chemii Spożywczej; studia podyplomowe – mikrobiologia na Wydz. Biotechnologii.
Praca w przemyśle, m.in.: gł. technolog w Cukrowni Łapy, gł. piwowar w Browarze w Podjazach, ostatnio kierownik Zakładu „Dekor” - produkcja polew czekoladowych
Działalność społeczna: członek Zarządu Łapskiego Towarzystwa Regionalnego, członek Zarządu Stowarzyszenia Narew
Kandyduję do Rady Powiatu Białostockiego, ponieważ uważam, że władze powiatu są zbyt daleko od mieszkańców - nie tylko terytorialnie, ale również merytorycznie - i chcę to zmienić przez:
- wyegzekwowanie nakładów adekwatnych do ilości mieszkańców na zadania podległe Staroście
- stworzenie filii niektórych wydziałów Starostwa jak i instytucji powiatowych np. wydział komunikacji
- doprowadzenie do znacznej poprawy jakości usług w Szpitalu Powiatowym w Łapach
-doprowadzenie do tego, aby pracownicy w Urzędach powiatowych byli zatrudniani nie tylko na podstawie kwalifikacji zawodowych, ale również miejsca zamieszkania
- podjęcie efektywnych działań w celu zmniejszenia bezrobocia (ściągnięcie inwestorów, daleko idąca pomoc dla działających przedsiębiorców)